NAWIĄZAĆ KONTAKT
Patrzył na mrowie wojowników kręcących się na skraju puszczy. Później odszedł od okna. Powiedział do Caldwella: —Pułkowniku, w pobliżu fortu Wayne mieszka w samotnym wigwamie stary Miczikinikwa z plemienia Miamisów, a gdzieś w puszczy nad Ohio osiadł z garstką wojowników Dobry Strzelec, syn rodzonej. siostry Tecumseha. Wszyscy oni nie przyjęli znaku Związku Oporu. Trzeba z tymi Indianami nawiązać kontakt. — Usiadł. Założył nogę na nogę. W ręku trzymał lunetę i bawił się jej rzemiennym paskiem. — Za wszelką cenę musimy mieć w Tippecanoe szpiegów. Biały nic tam nie wskóra. Jedynie Indianin może być przydatny, bo nie zwróci na siebie uwagi.
Głosy: (Głosy na Tak: , Głosy na Nie: , Wszystkich głosów: )